Beata Będkowska

W malarstwie istnieją dwie tendencje. Jedna prowadzi do ekspresji i pewnego niepokoju w formie, gwałtownej, nieoczekiwanej postawy, w której odbiorca ma szukać prawdy o przedmiocie.
Zainteresowanie artysty skupia się na obiekcie lub znaku, który ma coś wyrażać.
Obok istnieje trend sensualistyczny, który ma wyrażać spokój i wyciszenie nastroju.

Beata Będkowska należy do artystów tego drugiego rodzaju. Świadczą o tym niemal poetyckie tytuły obrazów.
Beata pracuje cyklami, gdyż wiążą się one tematycznie, formalnie lub kolorystycznie i stanowią pewną grupę, o której można tak powiedzieć, np. "A To My".
Tytuły te mają jakby podwójne znaczenie, bowiem odnoszą się do ludzi, albo do zjawiska fizycznego. Powstają też obrazy oddzielne, które mają  swoją poetykę, np. Skrawki dnia", "Gdzieś daleko, daleko". Są też takie, które nie mają tytułów.
Autorka opracowała własną technologię. Używa farby akrylowe, które w malowaniu są trudną techniką. Niewprawna ręka może uczynić z namalowanego obrazu ceratę. Beata Będkowska wychodzi z tej próby zwycięsko. Dzięki stosowanej technice grubej płaszczyzny, uzyskuje wrażenie gęstości struktury płótna.
Artystka jest osobą wrażliwą, dojrzałą. Uzyskuje zamierzone efekty także dzięki używanej kolorystyce. Określając ją nasuwa mi się na myśl słowo "cicha".
Jej twórczość mimo młodego wieku jest wyważona, spokojna, ciekawa formalnie.

prof. Stanisław Batruch